Drogowskazy genealoga czyli jak zacząć cz. 4
Kiedy mamy już listę miejsc i parafii nie powinniśmy już więcej mieć problemu z pomyłką jeśli chodzi o miejsce naszych poszukiwań.
Zatem możemy zanurzyć się w odmęty Internetu – prawdziwe dobrodziejstwo dla współczesnego genealoga.
TO CO JEST DOSTĘPNE CZYLI INTERNET
Śmiało mogę stwierdzić, że rozwój Internetu zmienił zupełnie genealogię. Kiedyś było to hobby dla grupy zapaleńców gotowych na wszystko, a przede wszystkim na penetrowanie parafii i archiwów w poszukiwaniu ksiąg. Było to zadanie naprawdę żmudne oraz kosztowne. Wraz z rozwojem Internetu oraz digitalizacji genealogia mogła trafić pod strzechy i zrobić milowy krok. Teraz bardzo często nie trzeba wychodzić z domu, aby zacząć poszukiwania. Wprawdzie przeszukiwanie parafii i buszowanie w archiwach ma swój urok to ogólnodostępne zasoby to naprawdę rewolucja.
Oczywiście pierwsze kroki to www.google.pl lub inna standardowa wyszukiwarka. Czego szukamy? Przede wszystkim naszych nazwisk, miejscowości oraz innych interesujących nas rzeczy. Dzięki takim wstępnym poszukiwaniom znalazłem parę znanych osób, które pochodziły z okolic moich przodków i nosiły te same nazwiska. To świetna motywacja do poszukiwań i sprawdzenia czy jesteśmy spokrewnieni.
Pierwsze kroki zawsze warto skierować do lokalnego towarzystwa genealogicznego, gdzie często znajdziemy ludzi, którzy szukają na tym samym obszarze. Tam znajdziemy wiele informacji, możemy znaleźć naprawdę wiele cennych wskazówek. W Internecie są dostępne przede wszystkim skany ksiąg metrykalnych oraz indeksy. Zarówno skany jak i indeksy to dzieło wielu ludzi, archiwistów i wolontariuszy, to w końcu tytaniczna praca z której możemy skorzystać my wszyscy. Skany lub zdjęcia ksiąg metrykalnych to nic innego jak zdigitalizowana wersja ksiąg metrykalnych. Ktoś musiał pojechać do archiwum lub parafii i zrobić zdjęcia, a w zasadzie dużo zdjęć. To wszystko jest odpowiednio obrabiane i wrzucane do Internetu. Wspaniała robota wielu ludzi i organizacji. Żeby nie trzeba było spędzać wielu godzin w poszukiwaniu konkretnego skanu istnieje coś takiego jak indeksy. Indeks to skrócony zapis każdego wpisu w księdze. Za pomocą indeksów łatwo możemy odnaleźć interesujący nas skan oraz pozyskać podstawową wiedzę o wpisie. To również niesamowicie wielka praca wielu zespołów indeksujących. Jak już wspomniałem w poprzednich artykułach również Archiwa Państwowe stawiają na digitalizację i ich zbiory można m.in. przeglądać na stronie szukajwarchiwach.pl. Dużo ciekawych materiałów możemy znaleźć również na stronach samych Archiwów. Interesującym źródłem są także biblioteki cyfrowe gdzie znajdziemy np. stare gazety lub ciekawe pozycje książkowe traktujące np. o miejscowościach lub regionach z których pochodzili nasi przodkowie. Źródłem informacji są również wszelkiego rodzaju zbiory fotograficzne. W zasadzie fotografie, zwłaszcza te stare, są na wagę złota. Często oprócz niezbędnych informacji możemy po prostu zobaczyć jak wyglądali nasi przodkowie. Jak się ubierali i jaka obowiązywała moda w epoce w której przyszło im żyć.
Internet to także niekonwencjonalne formy poszukiwań. Możemy znaleźć naszych żyjących krewnych np. poprzez portale społecznościowe. Facebook, Nasza-Klasa, LinkedIn, Twitter to świetne narzędzia dla genealoga. Wielokrotnie właśnie dzięki nim udało mi się nawiązać kontakt z rodziną. Najłatwiej skojarzyć nazwisko z miejscem poszukiwań. Wiele naszych zapytań może okazać się tylko zbieżnością nazwisk, ale z doświadczenia wiem, że zaskakująco dużo prób takiego kontaktu kończy się powodzeniem. O bazach danych, wyszukiwarkach, stronach genealogicznych oraz wszelkich przydatnych adresach napiszę nieco więcej już w kolejnym odcinku „Drogowskazów genealoga”.