O testach DNA słów kilka

Opublikowane przez Bartosz Małłek w dniu

O co chodzi w testach DNA?

Testy DNA nie różnią się zanadto od zwykłego badania DNA wykonywanego w laboratoriach medycznych. Zatem nawet w Polsce można je wykonywać. Kluczowa jest baza danych. Firmy z USA oraz Izraela mają je największe. Za pomocą testów DNA możemy poznać swoje DNA autosomalne (przekazywane przez naszych rodziców mniej więcej po równo), DNA mitochondrialne przekazywane przez mamę swoim dzieciom, a także chromosom Y przekazywany synom przez ojca. Oprócz tego testy mogą nam służyć w celach medycznych, możemy na ich podstawie ułożyć sobie dietę, a także dowiedzieć się jak powinniśmy ćwiczyć i jakie choroby nam grożą. Możemy także odkryć naszych bliższych i dalszych krewnych. Na koniec możemy także poznać nasze pochodzenie etniczne, ale to ostatnie traktowałbym raczej z ostrożnością, bo jest to prognoza oparta na rożnych kalkulatorach i modelach. Raczej ciekawostka.

Jaką firmę wybrać?

Jak już wspomniałem wcześniej, jest coraz więcej firm, które zajmują się testami DNA, którą wybrać? Przede wszystkim można oprzeć się na wiedzy osób, które już takie testy robiły. Warto najpierw poczytać w Internecie opinie. Dla mnie kluczowa jest baza danych, dlatego polskie firmy niestety odpadają. Jedne z wiodących firm, które mógłbym polecić to Family Tree DNA, AncestryDNA lub MyHeritage. Firm , które wykonują takie testy jest oczywiście znacznie więcej.

Każda firma ma swoją bazę. Zrobiłem testy w trzech różnych firmach i mam porównanie. Każda ma swoją technologię. Testy tej samej osoby mogą się nieznacznie różnić, ale na pewno nie wpływa to znacząco na ogólne wyniki. Wielkość bazy nie ma nic wspólnego z wiarygodnością testów. Wielkość ma znaczenie w przypadku poszukiwania krewnych oraz sporządzania kalkulatorów oraz modeli etnicznych. Jak wspomniałem wcześniej, wykonanie samego testu pod względem technologicznym nie jest skomplikowane i cena wykonania jednego testu w przeciągu kilku ostatnich lat regularnie spada. Sam test polega na bezbolesnym pobraniu materiału genetycznego. Czasami jest to wymaz z jamy ustnej (pociera się patyczkiem wewnętrzną stronę policzka), innym razem wystarczy napluć do próbówki. Wszystko zależy od tego jaką firmę wybierzemy.

Czasami słyszy się wątpliwości, że nie wiadomo jak nasze DNA może zostać w przyszłości wykorzystane. Szczerze mówiąc nie obawiam się tego. Być może osoby, które mają coś na sumieniu mogłyby się objawiać, bo coraz częściej bazy DNA wykorzystywane są w wykrywaniu przestępczości. W USA głośno było o przypadku odkrycia mordercy dzięki komercyjnej bazie DNA.

Czego można się dowiedzieć?

Jeśli chodzi o chromosom Y i określenie haplogrupy to na tej podstawie można określić migrację przodków. Najlepiej tego dokonać za pomocą testu Big Y albo innego testu badającego całkowicie nasz genom. Ten rodzaj testu jest drogi, ale wyniki potrafią być rewelacyjne, o czym pisałem m. in. na swoim blogu. Co do mozaiki etnicznej, które firmy oferują w ramach swoich testów autosomalnych, to tutaj byłbym ostrożny. Kalkulatory są dość ogólne i powstają na podstawie posiadanej bazy. Z drugiej jednak strony, jedna z amerykańskich firm oferuje taki kalkulator, który trafnie określił pochodzenie moich przodków z dawnego województwa tarnopolskiego. Chciałbym wiedzieć na jakiej podstawie udało im się wytypować właśnie ten region. Tym bardziej, że ten sam kalkulator wskazał mi także parę innych, zupełnie mi nieznanych regionów (np. Turyngia w Niemczech, Zachodnia Macedonia w Grecji oraz Rumunia). Reasumując, radziłbym podchodzić do kalkulatorów z rezerwą. Nie mniej jednak, są one coraz lepsze i wydaje się, że w raz z rosnącą bazą mogą być coraz dokładniejsze.

Żeby wyciągnąć z testów DNA najwięcej trzeba je połączyć z tradycyjnymi badaniami genealogicznymi. Nic nam nie da wiedza o tym, że mamy z kimś wspólne DNA jeśli nie będziemy mieli solidnej podstawy w postaci drzewa genealogicznego. Otrzymane dane musimy z czymś porównać i umiejscowić w drzewie.

To jak wykorzystamy nasze wyniki zależy od tego czego szukamy. Jeśli tylko krewnych to należy porównać drzewa, nazwiska, miejsca. Jest wiele miejsc w Internecie, które pozwalają za darmo lub za opłatą wykonać dodatkową analizę. Są także strony oraz grupy dyskusyjne. Miłośników genealogii oraz genealogii genetycznej jest coraz więcej. Na zachodzie, zwłaszcza w USA i Kanadzie, jest to naprawdę dobrze rozwinięte. W Polsce także coraz więcej ludzi zaczyna się interesować genealogią i genealogią genetyczną.  Możemy także zrobić testy, które będą nam służyć do celów medycznych. Możliwości jest sporo, a zapewne będzie ich coraz więcej.

O moich poszukiwaniach

Urodziłem się w Opolu, jestem związany z tym miastem, ale moja rodzina przyjechała tutaj dopiero po 1945 roku. Genealogia i genetyka to w pewnym sensie odpowiedź na pytanie kim jesteśmy i skąd jesteśmy. Dowiedziałem się dzięki genealogii wiele. Po kądzieli (od strony mamy) rodzina pochodzi z dawnego województwa tarnopolskiego. Obecnie jest to Ukraina. Niegdyś żyli tam obok siebie Polacy i Ukraińcy. Byłem tam na rowerze w zeszłym roku. Piękne okolice. Poznałem rodzinę dalszą i bliższą. Ta ziemia jest mi dużo bliższą niż miejsce w którym mieszkam. Tam moi przodkowie żyli od co najmniej 320 lat. Mam w sobie geny ludzi, którzy uważali się za Polaków, Ukraińców, Słowaków, Węgrów, Rumunów, Niemców i zapewne innych nacji. Od strony taty była to historyczna Wielkopolska. Okolice Poznania, Ziemia Sieradzka, a także Krajna (w uproszczeniu trójkąt miedzy Piłą, Bydgoszczą, a Chojnicami). Właśnie z Krajny pochodzi moja linia męska od co najmniej 1660 roku. Mam wrażenie, że żyje się tam teraz trudno, ale to miejsce do którego mnie ciągnie. Tutaj zaczyna się Pomorze (niektórzy zaliczają Krajnę w skład historycznej Wielkololski) i nie raz doświadczyłem niewidzialnej więzi z ludźmi stamtąd. Jest to trudne do wyjaśnienia. Stąd pochodzą moi przodkowie prawdopodobnie z Wysp Brytyjskich, Niemiec, Francji itp. Same testy DNA pozwalają mi uzupełniać wiedzę, poznawać kuzynów, których przodkowie kiedyś wyemigrowali, a także rozwiązywać wiele ciekawych zagadek. Przede wszystkim poznawać wspaniałych ludzi z którymi często nie tylko łączy nas wspólne DNA, ale także cechy, zainteresowania czy też podobne spojrzenie na świat.  

Prowadzę projekt dotyczący mojego nazwiska. Udało mi się potwierdzić za pomocą DNA pokrewieństwo z pewnym Amerykaninem, który nosi niemal identyczne nazwisko jak ja. Mamy wspólnego przodka w 1691 roku. Cały czas poszukuję informacji o rodzicach mojej dalekiej kuzynki genetycznej. Urodziła się ona w Argentynie, ale nie zna swoich rodziców. Już udało mi się ustalić, że jej przodkowie pochodzili z Polski i byli krewnymi mojej mamy. Dodatkowo, jeden z kalkulatorów sugeruje, że przodkowie od strony mamy mieli pochodzić także z Hiszpanii. Jest to zupełnie zaskakujący trop i chciałbym się jeszcze przekonać czy jest właściwy. Wiem, że największe odkrycia są jeszcze przede mną. To wszystko, a nawet jeszcze więcej tutaj na blogu www.tropemkorzeni.pl .


Bartosz Małłek

Urodzony w Opolu, pochodzi z Tarnowa Opolskiego. Absolwent Uniwersytetu Opolskiego na kierunku Politologia o specjalizacji dziennikarskiej. Pilot wycieczek, organizator, animator kultury, społecznik, podróżnik, genealog. Prezes Fundacji Czas Podróżników. Doktorant w zakresie historii na Uniwersytecie Opolskim. Zajmuje się problematyką przesiedleń ze wschodu po 1945 roku, emigracją, genealogią, genealogią genetyczną, a także historią Słowian i Wikingów.