Leon Malczewski – spokrewniony cz. 2
Dziś opowiem o dalszych losach nauczyciela oraz dyrygenta Leona Malczewskiego. Jest ku temu doskonała okazja ponieważ już za chwilę wejdziemy w rok jubileuszowy dotyczący 100-lecia zakrzewskiego ruchu śpiewaczego.
Po 1945 roku
Historię Leona Malczewskiego, która została przeze mnie opisana tutaj: Leon Malczewski – spokrewniony zakończyłem na roku 1945, gdy Leon opuścił obóz w Dachau i wrócił prawdopodobnie do Bydgoszczy.
Czy tam dotarł i co tam zastał nie udało mi się ustalić. Nie mniej jednak szukając czegokolwiek o Leonie trafiłem na pewien ciekawy ślad.
Malczewski inspektor
W listopadzie 1945 roku w oddalonych od Zakrzewa o 185 kilometrów Lipianach ówczesny inspektor szkolny Leon Malczewski organizuje zebranie 18 nauczycieli. Informacja ta bardzo mnie zaciekawiła, wprawdzie odległość była dość spora, ale jechało się tam gdzie była praca. Niesamowite jest to, że Leon, który został uwolniony z Dachau 29 kwietnia 1945 roku po 6 latach spędzonych w obozie, już po pół roku miałby organizować pracę pedagogiczną i to jeszcze na obcym dla siebie terenie.
Malczewski starostą
Postanowiłem podążyć śladem lipiańskim, a kolejne tropy były coraz bardziej niewiarygodne. W ilustrowanym Kurierze Polskim odnalazłem informację o tym, że Leon Malczewski był starostą pyrzyckim.
Po wojnie Pyrzyce były tak zrujnowane, że starostwo początkowo swoją siedzibę miało w Lipianach. W moich poszukiwaniach nie mógł pojawić się w tym samym czasie trzeci Leon Malczewski, więc musiał być to nasz inspektor szkolny. Niesamowita kariera.
Wracając do naszych poszukiwań i do mojego Malczewskiego, załóżmy, że to ta sama osoba. Jakim cudem znany i szanowany w Zakrzewie nauczyciel i dyrygent mógł pełnić taką funkcję i to na zupełnie dla siebie obcym terenie? Pewności nigdy nie będziemy mieli, ale prawdopodobnie rozwiązanie akurat tej zagadki jest bardzo proste. Wicewojewodą szczecińskim po II wojnie światowej został Bronisław Thomas, krajniak urodzony w Kleszczynie, zaledwie 20 kilometrów od Zakrzewa! Na marginesie moja praprababcia nazywała się Agnieszka Małłek z d. Thomas, ale nie udało mi się jeszcze ustalić pokrewieństwa z Bronisławem.
Zatem możliwe jest, że wicewojewoda obsadzał różne stanowiska swoimi ziomkami. Zresztą tak działo się istotnie, o czym wspomniał mi Roman Rożeński, skarbnica krajeńskiej wiedzy. Jan Rożeński, jego śp. tato został także ściągnięty do Szczecina przez Thomasa gdzie pełnił funkcję wicestarosty. Po wojnie wakatów było sporo, a funkcję dostawali także ludzie, którzy byli aktywni przed wojną. Często okazywało się, że bardzo szybko tracili swoje funkcje, bo nie były to osoby bierne, ale wierne. Często nie działały po myśli władzy, nie zapisywały się do partii albo po prostu potrafiły myśleć samodzielnie. Tak było z Thomasem, Malczewskim i Rożeńskim, którzy nie pełnili długo swoich funkcji. Zresztą sam nie muszę szukać daleko, bo Edmund Małłek, mój dziadek, po wojnie pełnił funkcję naczelnika gminy w Leśnicy, ale podobnie jak wyżej wymienieni nie potrafił się dostosować i funkcję stracił.
Leon Malczewski starostą pyrzyckim był od 7 lutego 1947 roku do września 1949 roku.
Malczewski w partii
Nie wiem jakie były poglądy polityczne zakrzewskiego Leona, ale domyślam się, że po wojnie spędzonej w obozach szczerze nienawidził faszystów. Leon pyrzycki był za to członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, nie był szeregowym członkiem tylko przewodniczącym powiatowego komitetu PPS. W Archiwum Państwowym w Szczecinie udało mi się odnaleźć parę ciekawych dokumentów.
Dokumenty znalezione w Szczecinie chyba potwierdzają moją teorię o tym, że Malczewskiemu nie po drodze było z partią. To mi wygląda na donos:
Starosta Malczewski Leon zapracowany w Starostwie, w pracy partyjnej udziela się mało, twierdzi, iż z tytułu swego stanowiska nie może brać bezpośrednio udziału w pracy terenowej. O wyjeździe w teren samochodem nigdy sekretarza, mimo jego prośby, nie zawiadamia.
Malczewski swoją funkcję w partii pełni prawdopodobnie do 1948 roku, gdyż później nie ma o nim wzmianki. Być może odmówił zapisania się do powstałej właśnie w 1948 roku Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Nie jest moją intencją oceniać dzialalność Malczewskiego w PPS, ale ciekawy fragment o nim odnalazłem w książce Edwarda Rymara Lipiany i okolice poprzez wieki:
Praca pedagogiczna
Wydaje się, że po epizodzie politycznym Malczewski wrócił do tego co kochał najbardziej, czyli pracy nauczyciela.
Leon Malczewski miał stanowić kadrę Liceum Pedagogicznego nr 1 w Szczecinie.
Tutaj mamy znowu krajeński ślad. W powyższym artykule Leon Malczewski jest wymieniony jako współpracownik Józefa Mozolewskiego. Mozolewski był zatrudniony jako nauczyciel metodyk przez V Dzielnicę Związku Polaków w Niemczech. Z Malczewskim zapewne poznali się w latach 30., gdy obaj pracowali jako nauczyciele na Krajnie. Potem Mozolewski trafił do obozu w Sachsenhausen, gdzie zapewne znowu spotkał Malczewskiego. Po wyzwoleniu znowu trafił do Złotowa gdzie był dyrektorem Liceum Pedagogicznego. Następnie Mozolewski trafił do Szczecina gdzie był m. in. od lipcu 1945 roku naczelnikiem Oddziału Kształcenia Nauczycieli. Ponieważ Malczewski był inspektorem szkolnym to ponownie była okazja do współpracy. Od 1947 do 1950 roku był starostą powiatu szczecińskiego, a następnie wykładał w Studium Przygotowawczym do Szkół Wyższych, a także w I Studium Nauczycielskim.
Obok Malczewskiego jako współpracownicy Mozolewskiego są wymieniani Stefania Ziółkowska (pracowała w Złotowie, pochodziła z Zakrzewa), Kazimierz Pietrzak (pracował w Kleszczynie i Zakrzewie), Bernard Jeżewski (pracował w Skicu).
Przedwczoraj w auli Liceum Pedagogicznego nr 1 odbyła się skromna, lecz bardzo serdeczna uroczystość.W 30-lecie szkoły polskiej na Ziemiach Zachodnich odznaczono Złotym Gryfem Pomorskim zasłużonych nauczycieli: Mozolewskiego, Jerzewskiego, Wiśniewskiego, Pietrzaka i Malczewskiego. Uczniowie szkół pedagogicznych obdarowali dostojnych Jubilatów wiązankami kwiatów. W części artystycznej wystąpiły połączone zespoły Studium Nauczycielskiego nr 2 i Liceum Pedagogicznego nr 1.Na zdjęcia od lewej: Bernard Jerzewskl, Stefania Ziółkowska, Józef Mozolewski, Leon Malczewski I Władysław Narożyński — zasłużeni dla krzewienia polskości na Ziemiach Zachodnich pedagodzy.
To jeszcze nie koniec
Historia Leona Malczewskiego nie jest kompletna, póki co kończy się na roku 1957, Leon miał wtedy lat 51. Chciałbym napisać trzecią część mojego artykułu o nim. Dowiedzieć się jakie były jego dalsze losy, gdzie został pochowany, a także czy miał rodzinę. Być może żyją jego potomkowie, którzy pomogliby mi uzupełnić biografię Leona Malczewskiego. Co z moim śledztwem? Otóż dostałem ciekawe zdjęcie zakrzewskiego Leona od niesamowitego Romana Rożeńskiego i porównałem je ze zdjęciem Leona pyrzyckiego, które sam znalazłem. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest to ta sama osoba.
Zatem mogę napisać, Leon Malczewski, nauczyciel, dyrygent, inspektor szkolny, działacz PPS, starosta pyrzycki, odznaczony Złotym Gryfem Pomorskim pedagog zasłużony dla krzewienia polskości na Ziemiach Zachodnich. W tym roku przypadła 115 rocznica jego urodzin, a ja cieszę się, że mogłem tę postać przypomnieć.