Drogowskazy genealoga czyli jak zacząć cz. 1

Opublikowane przez Bartosz Małłek w dniu

Zaczynam cykl artykułów pt. „Drogowskazy genealoga czyli jak zacząć”. Cykl będzie składał się z 10 artykułów. Myślę, że będzie to dobre wprowadzenie dla kogoś kto chciałby zająć się genealogią. Nie ma sztywnych reguł szukania, jedynie słusznej ścieżki, która prowadzi do celu. Każdy sam wybiera jak ma jego genealogia wyglądać, ile poświęci jej czasu, pieniędzy oraz siły. Nie mniej jednak w Internecie można znaleźć całkiem sporo „Dekalogów genealoga” sam nawet chciałem taki dekalog stworzyć, ale doszedłem do wniosku, że to co mam na myśli wcale nie jest zbiorem zasad, a raczej drogowskazem i pokazaniem w którym kierunku można podążać. Można, ale nie trzeba, bo może się okazać, że nigdy w życiu nie odwiedzimy Urzędu Stanu Cywilnego albo nie przekroczymy progu Archiwum Państwowego, bo bardzo dużo materiałów jest zdigitalizowanych i proces ten jest coraz bardziej intensywny. 

 

WYWIAD
Jak zacząć? Na początku źródłem wiedzy są nasi najbliżsi. Najstarsi w rodzinie, dziadkowie, ciotki i wszyscy ci którzy mogą coś wiedzieć. Z reguły jesteśmy w stanie dzięki takiemu wywiadowi dojść do naszych pradziadków. U mnie wyglądało to w ten właśnie sposób, chociaż początki bywają trudne, a nie wszyscy chcą opowiadać to udało mi się pierwszy etap zakończyć w miarę pomyślnie. Choć teraz niemal wszystko na poziomie pradziadków jest uzupełnione, to na początku nie było tak łatwo. Uzupełnianie drzewa trochę trwało, a dodatkowej trudności sprawiali mi rodzice babci ojczystej. Wiadomo było, że babcia urodziła się w Łodzi, a cała rodzina miała zginąć podczas wojny. Dopiero niedawno udało mi się dotrzeć do prawdy (opowieść o poszukiwaniach tej części rodziny już niebawem).

Jak przeprowadzić wywiad? Nie ma na to recepty. Interesuje nas wszystko, od starych zdjęć, opowieści, pamiątek, dat, aż po miejscowości i powiązania rodzinne.
Dobrze jest wszystko notować, a najlepiej nagrywać. Pamięć ludzka jest zawodna, nawet młodego adepta genealogii. Nagrywanie naszych rozmów ma również tą wartość, że takie nagranie samo w sobie stanie się pamiątką i zawsze możemy do niego wrócić. Na początku może nam się wydawać, że to co nagraliśmy nie wnosi nic nowego do naszych poszukiwań. Trzeba jednak pamiętać, że genealogia jest jak puzzle, to co dzisiaj nie pasuje, jutro może się okazać brakującym ogniwem. Ja niestety dopiero teraz jestem taki mądry, jak sam prowadziłem swój wywiad to niestety nikogo nie nagrywałem, a czasami bywało tak, że w tych wielkich emocjach towarzyszących odkrywaniu nowych faktów również nie zapisywałem wszystkiego próbując jedynie zapamiętać.

 

Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, zapisujcie wszystko, absolutnie wszystko. Przede wszystkim źródło. Nie raz zdarzało mi się przeglądać dane mojego krewnego i wychodziło na to, że owszem mam wpisane wszystko, ale nie mam podanego źródła i wtedy zabawa zaczynała się od nowa. Szanujcie swój czas i jak już szukacie to porządnie. Jak się nie raz przekonacie, w genealogii ważne jest także szczęście, a to się trafi na odpowiedniego człowieka, a to akurat nasze księgi ocalały z pożaru albo znajdzie się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.
Warto być upartym, poszukując części rodziny słyszałem ciągle, że to nie rodzina albo, że po co mi ta genealogia. Trzeba być wytrwałym i uparcie dążyć do celu i nie można się poddawać. Nie raz natrafimy na tzw. „ścianę” taki mur nie do przejścia lub problem genealogiczny nie do rozwiązania. Zdarza się, że próbujemy taki problem rozwiązać wielokrotnie do niego podchodząc, czasem po prostu do skutku. Taka już jest genealogia, to co dzisiaj jest niemożliwe, jutro może się udać. Możemy znaleźć jakiś brakujący element, podejść do problemu zupełnie inaczej albo po prostu możemy mieć trochę szczęścia. Tak, szczęście, wytrwałość i ciężka praca to niewątpliwe atrybuty genealogii.

 

W zasadzie, żeby nasza przygoda z genealogią rozpoczęła się na dobre musimy dotrzeć mniej więcej 100 lat wstecz. Wynika to z faktu, że księgi utworzone więcej niż 100 lat temu trafiają do Archiwum Państwowego i są z reguły bardziej dostępne niż te dokumenty, które uzyskalibyśmy z Urzędu Stanu Cywilnego.
Jeśli udało Wam się ukończyć etap pierwszy i macie już dane dotyczące Waszych najbliższych przodków pora na dalsze poszukiwania. O tym już niebawem.



Bartosz Małłek

Urodzony w Opolu, pochodzi z Tarnowa Opolskiego. Absolwent Uniwersytetu Opolskiego na kierunku Politologia o specjalizacji dziennikarskiej. Pilot wycieczek, organizator, animator kultury, społecznik, podróżnik, genealog. Prezes Fundacji Czas Podróżników. Doktorant w zakresie historii na Uniwersytecie Opolskim. Zajmuje się problematyką przesiedleń ze wschodu po 1945 roku, emigracją, genealogią, genealogią genetyczną, a także historią Słowian i Wikingów.