Pomoc dla Mateusza Żymańczyka
Feralne wakacje
Pochodzi z Tarnowca, z miejsca w którym urodziła się moja mama. Zresztą nazwisko również mają to samo. Nie znam go osobiście, ani jego rodziny, ale kto nosi nazwisko Żymańczyk i mieszka w miejscowości, która znajduje się tuż obok moich Roszkowic, skąd pochodzą moi Żymańczykowie, musi być spokrewniony. W zasadzie w dzisiejszym artykule nie chodzi nawet o genealogię, a o życie, o życie Mateusza Żymańczyka.
Ma dopiero 25 lat, przed nim całe życie. Niestety pilnie potrzebuje przeszczepu wątroby, jelita cienkiego i grubego. W ubiegłym roku podczas wakacji nad morzem nagle zaczął boleć go brzuch. Niby nic wielkiego. Jednak lekarze stwierdzili m.in. skręt jelita cienkiego i martwicę, wstrząs septyczny i ostrą niewydolność nerek. Nie otrzymał pomocy na czas.
Jest nadzieja
Jednak jest nadzieja, gdyż Mateusz zakwalifikował się na przeszczep jelita cienkiego, grubego oraz wątroby we Francji. To niestety wymaga niemałych środków, potrzeba ponad miliona euro.
Zebrać 5 milionów złotych to wielki wyczyn. Organizowałem parę milionowych zbiórek, ale walczyłem wtedy o zabytki, a nie o ludzkie życie. Ratując zabytki chodziło raczej o zwrócenie uwagi na problem, o ideę, a nie zebranie wielkich pieniędzy. Tym razem chodzi o ratowanie życia. Tym artykułem oraz innymi działaniami chciałbym pomóc Mateuszowi. W końcu to prawdopodobnie mój kuzyn.
Jest także inna możliwość na pozytywne zakończenie historii Mateusza. Jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia wyrazi zgodę na leczenie poza granicami Polski oraz sfinansuje to leczenie to koszt, który musiałaby pokryć rodzina zmaleje z 5 milionów do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Kwota ta wystarczy na pokrycie wszystkich kosztów pozamedycznych związanych z pobytem we Francji, który będzie trwać około 6 miesięcy.
Możesz, pomóż
O całej sprawie TVP3 Opole zrobiła materiał, który można zobaczyć tutaj (od 00:10:10).
Mateusza można wspomóc poprzez zbiórkę zorganizowaną na portalu zrzutka.pl pod adresem https://zrzutka.pl/jestem-mateusz-i-zbieram-na-przeszczep-jelit-i-watroby-we-francji
Także po wejściu na mojego bloga po prawej stronie jest baner, który przeniesie na stronę zbiórki.
Jeśli ktoś z moich Czytelników zechciałby wspomóc akcję to będę wdzięczny.
Liczy się każda złotówka, a nawet podanie informacji o akcji gdzieś dalej.
Trzymaj się Mateusz!