Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 9
Wstęp
Jakiś czas temu pisałem o panie Bogusławie, który odezwał się do mnie i opowiedział mi o pamiętniku swojego wujka – księdza Ryszarda Doli (tutaj więcej).
Pan Bogusław jest synem siostrzenicy Ryszarda Doli, księdza z Kuźni Raciborskiej, który był proboszczem parafii św. Józefa w Burakówce na Podolu od 1939 do 1945 roku. Właśnie jest w trakcie tworzenia książki na podstawie notatek, które sporządził ksiądz Ryszard w czasie wojny. Jest to fenomenalny materiał, który ukazuje jak wyglądała wojna oczami kapłana. Dzięki wspomnieniom dowiadujemy się także o życiu codziennym Burakówki. Przeglądając szkic dzieła pana Bogusława często spotykałem znajome nazwiska, a przede wszystkim nazwiska moich krewnych. Wspomnienia ukazują także jak dramatyczne były losy tej małej miejscowości i społeczności, która w niej mieszkała. Ta część Podola do 1939 roku była polska, potem chwilę rosyjska, a następnie od 1941 do 1944 roku była pod okupacją niemiecką i rumuńską.
Wspomnienia księdza Ryszarda Doli nie są przychylne ani okupantom ani Ukraińcom. Trudno się dziwić. Mimo to proszę z dystansem podejść do poniższego pamiętnika, gdyż nie znamy kontekstu opisanych wydarzeń i nie jesteśmy uprawnieni do oceny losów ludzi, którzy zostali dotknięci tragedią wojny. Za zgodą pana Bogusława będę publikował notatki w częściach. Postanowiłem zachować pisownię oryginalną. Ewentualnie mogę dokonać drobnych poprawek redaktorskich.
P.S W tekście opisane są różne rodziny. Nie brakuje także występków. W każdej rodzinie znajdzie się czasem czarna owca. Proszę nie kojarzyć złych występków jednej osoby z całą rodziną. Wszyscy mieszkańcy Burakówki przeżyli wielki dramat.
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 1
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 2
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 3
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 4
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 5
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 6
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 7
Notatki wojenne śp. ks. Ryszarda Doli cz. 8
Notatki wojenne śp. Ks. Ryszarda Doli cz. 9
1943
1 I I Msza św. i kazanie w Bazarze, suma i kazanie tutaj.
3 I I Msza św. i kazanie w Słobódce, suma i kazanie tutaj.
6 I Bardzo wielkie od dwóch dni wiatry i zawieje śnieżne. Ludzi mało na sumie i kazaniu.. 7-go odprawiłem Mszę św. śpiewaną za + braci z Bractwa w Słobódce i Bazarze, kazanie wygłosiłem: „ Wzorowy brat w bractwie”. 8-go znowu Msza św. i pogrzeb w Słobódce.
10 I Niedziela. Odprawiłem Mszę św. i kazanie w Słobódce, sumę i kazanie tutaj. Bardzo zimno 11℃. Dzisiaj 12-go mróz do 15℃ i jeszcze na większy się zanosi. Od 12 I do 16 I bardzo silne wschodnie zimne wiatry. Mróz dochodzi do 22℃ zimna. 17-go Msza tylko w Burakówce z powodu zimna, 18-go byłem w Tłustem.
19 I Zaopatrzyłem Jana Kalinowskiego w Koszyłowcach. Mniejszy mróz. 21-go był ks. Galek w Czortkowie. Dnia 20-go odwiedził mnie p. dyr. Nieprzecki Roman z Bazaru. Od 21 – 23-go odwilż.
24 I Msza św. i kazanie w Słobódce i Burakówce. Z 25 na 26 śniłem o współbraciach. Ks. Rzepka zmarł itp. 27-go pogrzeb w Koszyłowcach i Słobódce. Mróz 26℃ do dziś. 28-go dochodzi do 25℃. Dzisiaj był mnie nawiedzić p. dyr. z Bazaru.
29 I Dzisiaj wielka uroczystość św. Franciszka Salezego. Po Mszy św. pojechałem do Jazłowiec do Matki Boskiej Jazłowieckiej, odwiedzając SS. Niepokalanki i ks. Kapelana. Ofiarowałem M. Boskiej ½ korca pszenicy, 11 kg mąki pytlowej, 2 kg. cukru i chleb. 30-go ostatni dzień nowenny do ks. Bosko.
31 I Niedziela. Dziś dawno oczekiwana uroczystość św. Jana Bosko. W Bazarze z powodu śniegu nie byłem, bo furmanki nie przysłano. Odprawiłem uroczystą sumę i wygłosiłem kazanie: „Wiara ks. Bosko i nasza wiara.
2 II M.B. Gromnicznej Spowiedź, Msza św. i kazanie w Słobódce, suma i kazanie w Burakówce. Od 1-5 II stale postępująca odwilż. Wczoraj z 4 na 5 II łapali w nocy od godz. 11 Polaków (tylko) na roboty do Niemiec. Domine miserere nobis. Wywieźli 24 osoby, panny i chłopców. Ile płaczu i lamentu u rodziców.
7 II Była Msza św. i kazanie w Bazarze, zaopatrzyłem tam też chorą Polkę, suma i adoracja tutaj. Mróz znów silniejszy.
8 II Umarł p. płk. Ferdynand Respaldiza, dziedzic z Bazaru, umarł w Czortkowie.
9 II Był u mnie p. Nieprzecki w sprawie pogrzebu.
10 II W Bazarze odbył się pogrzeb dziedzica Respaldizy. Na pogrzebie była wdowa i pani Bogucka, dziedziczka z Pałuszówki.
14 II W tym dniu wczas rano wrócił kl. Jan Wesoły z Bronią Mostową. Odprowadzał ją, jak go schwytano i oddano milicji jako szpiega. Jechałem do Słobódki, gdy go odwożono do Koszyłowic, wtedy spotkały się sanie, na których go wieźli, ze mną. Odchylił się i coś mówił. Myślałem że to p. Ronsa odwożą i pożałowałem tylko jego rodzinne pożycie. Po powrocie ze Słobódki doniesiono mi, że kl. Jana Wesołego odwieziono, a u Mostowej przeprowadzono rewizję przez 4 godziny. Zabrali Bronię i odjechali, znów przygnębienie u swoich i u nas.
15 II odbył się pogrzeb w Bazarze +Anny Czekalak. Odwiedziłem Dyrektora. Dnia 16 II. wezwano mnie na zebranie wójtów do Koszyłowic gdzie przemawiał pan Land komisarz , w sprawie wywozu ludzi na roboty do Niemiec. Moja interwencja u Land komisarza.
21 II Kazanie w Burakówce, w Bazarze karna ekspedycja, łapano na roboty do Niemiec. W ciągu tygodnia co dzień pogrzeb.
22 II Nadal łapano na roboty do Niemiec.
28 II Nabożeństwo i kazanie w Słobódce i Burakówce.
7 III Msza św. i kazanie w Bazarze, adoracja tutaj.
10 III Popielec.
14 III Kazanie w Słobódce i Burakówce, po południu kazanie pasyjne. Podczas lutego i nadal co dzień po mszy św. błogosławieństwo. W marcu rano II Mszy św. odmawia się co dzień różaniec i zaczęto nowennę do M.B. Wspomożycielki Wiernych o opiekę Bożą nad nami. W nocy od 11 do 4 rano łapano do Niemiec, 4/5 naszych wywieziono.
19 III Rano w kościele nabożeństwo, w ciągu dnia nie było żadnych ceremonii
21 III Kazanie w Bazarze i Burakówce.
23 III Rano przyjechał o godz. 4 ks. Alojzy Lądziak z rekolekcjami. 25 i 26-go dwa kazania. Przyjechał ks. Wałowski z Derenian proboszcz i słuchał spowiedzi.
27 III Po nauce spowiedź, przybył z pomocą ks. Stanisław Szkodziński Dziekan z Tłustego i ks. Peclik prob. Z Połowiec. Wieczorem odjechali. 28 III godz. 9 Suma kazanie i zakończenie rekolekcji. Z 27/28 III znowu łapali w nocy i do 10 rano na roboty do Rzeszy. Zakończenie rekolekcji diabeł nieco popsuł. Ale Pan Bóg za dobrą wolę pobłogosławi.
29 III rano wyjechał ks. Alojzy Lądziak z rekolekcjami do Dusznawy
3 IV W dniu patrona mego – cały przeszły tydzień żyją wierni w obawie przed łapanką. Jaś Wesoły ma być dzisiaj wolny.
4 IV Msza św. i kazanie w Słobódce, potem z adoracją w Burakówce.
5 IV Czas chłodny i znośny.
7 IV W środę wyjechałem z rekolekcjami do Tłustego, w czwartek 8-go rozpoczęto rekolekcje. Ludzi bardzo mało bo się bali łapanki. Po Mszy św. coran S.S. wygłosiłem kazanie o grzechu. Ludzi było prawie pełen kościół. 9-go rano przybyło 15 Niemców na koniach i na nauce znów było mało wiernych. Kazanie o niebie. Po południu o 4-tej godz. Znów nauka: Rachunek Sumienia. Wiernych znowu było dużo.
10 IV Była karna ekspedycja w Świdowie około 2 km od Tłustego. Ludzi w kościele było dość dużo. Po kazaniu o Żalu za Grzechy, spowiadałem do obiadu. Na obiedzie spotkałem się z ks. Kan. Juraszem i jego wikarym z Czerwonogrodu, z ks. Kan. Myśliwym z Jagielnicy, z ks. Urbańskim kolegą z Zaleszczyk i z ks. prob. Z Uhrynkowic. Po obiedzie wyjechałem do Burakówki.
11 IV Msza św. i kazanie w Bazarze i Burakówce. Oczekiwania zmiany.
13 IV Wyspowiadano i udzielono Komunii Wielkanocnej stary i chorym w Słobódce. Czas pogodny i nie zimny.
18 IV Niedziela Palmowa. Czas piękny, ale silny wiatr. 16 – 18 IV był ks. Galek za mnie z usługą wielkanocną w Lataczu i Bereminach u ks. prob. Wałowskiego. 18,19 i 20 IV bardzo silny, ciepły, raczej gorący wiatr. W cieniu było 20℃ ciepła. W Wielki Czwartek 22 IV nabożeństwo według planu. Wierni byli bardzo licznie u stołu Pańskiego. 23 IV Wielki Piątek, nabożeństwo jak podano i 24-go po Nabożeństwie byłem święcić w Bazarze i kaplicy u p. dyr. Nieprzeckiej, we folwarku górnym u p. rządcy, Buchaltera i p. Mostowego, potem jechałem do Czacharu i święciłem u pp. Chojeckich. Przyjęli mnie herbatą. Z powrotem jechałem i w polu w rowie ponad 10 Żydów, którzy zaczęli uciekać. W Burakówce wstąpiłem jeszcze do pp. Dujalskich Józefa. Rezurekcje o 6-tej godz. Rano 25 IV po procesji wygłosiłem kazanie i odprawiłem sumę. 26 IV rano Msza św. i kazanie w Słobódce suma i kazanie tutaj. Po południu przy bardzo pięknej procesji odprawiono na cmentarzu modły za zmarłych. W sobotę był p. Bahrej i sołtys by w II święto nie pójść na cmentarz. Ponieważ nie chciałem zrywać z tradycją, poszli oni w I święto.
27 IV Wtorek. Msza św. w Burakówce i modły na grobach, potem byłem u pp Nieprzeckich. 28-go byłem w Tłustem u ks. Dziekana Szkodnickiego. Czas był stale bardzo piękny. W piątek 30 IV uroczyste rozpoczęcie Majowego. Dzisiaj wołali mnie do kancelarii, by tłumaczyć sekretarzowi czego gestapowcy chcą. Żądali 50 cetnarów czystego ziarna.
1 V był u mnie gestapowiec i przez przeszło godzinę rozprawiało się o wojnie.
2 V Msza św. i kazanie w Bazarze, suma i adoracja w Burakówce. Po południu były nieszpory w Słobódce i kazanie na początek nabożeństw majowych, bo tu sami odprawiają sobie majówki. Potem procesja na cmentarzu. Podczas procesji spadł deszcz, zaczął się czas deszczowy. W sobotę 8 V byłem w Tłustem u dentysty i poszedłem złożyć życzenia ks. Dziekanowi Szkodzińskiemu, nie zastałem go.
9 V Odprawiłem nabożeństwo i kazanie w Słobódce i w Burakówce. W czasie sumy nastąpiło oberwanie chmury i woda poczyniła wielkie szkody. 12 V byłem w Tłustem u dentysty. Zacząłem z ludem nowennę do św. Józefa, przez Triduum tj. 13,14, 15 V wygłosiłem kazanie o św. Józefie. 14-go wysłałem 33 kg mąki razowej SS. Niepokalankom do Jazłowca, by uczcić N.P.M. Wspomożycielki Wiernych.
16 V odbył się odpust Opieki św. Józefa. Rano 8:30 Msza św. o 9:30 druga Msza św., od rana spowiadano. Kazanie wygłosił na dworze ks. wikary z Jazłowca. Na sumę miał przyjechać ks. Kan. Szczepan Jurasz z Czerwonogrodu. Nie przyjechał, nie powiadomił. Sumę odprawił ks. Wałowski z Boremian, który na wszelki wypadek był w rezerwie. Po sumie coran SS. Procesja i Te Deum. Upał był bardzo wielki. Po sumie zaczął się bardzo silny wiatr. Tak, że na nieszpory ludzi w obawie nawałnicy bardzo mało przyszło. Około godziny po nabożeństwie majowym widziałem jak się młodzi rusini gdzieś w stronę cmentarza patrzą. Wyszedłem i na polu, może jakieś 150 metrów od kościoła, było wielu młokosów a dochodził do nich inny. Zaczęło się bójką i pobiegłem na miejsce. Jakieś 15 Ukraińców napadło Piotra Sobczaka (zwanego moskalik) i bili go, kopali, a gdy ten już leżał nieprzytomny na ziemi, jeszcze go kopali, a Bojczuk skakał po pobitym. Kiedy nadszedłem oni zaczęli się rozlatywać. Skrzywiony mocno wstaje Sobczak, odprowadzam go i oddałem go w ręce Polaka Skrzypnika, a ten odprowadza go do domu. Przewodził tej bandzie Żółciuk (syn Marii) i strasznie pyskował. Wszyscy obecni do 16 bili i kopali biednego napadniętego. Tak budują Ukrainę. Podeszłem do nich, ale naraz wszyscy się rozeszli. Dziś 22 V od 4-ech dni ochłodziło się i w ciągu dnia silne wiatry. Rano temperatura o 7-mej godz. Jakieś 5℃, w południe ledwo 10℃ i znowu padało. S. Anna Ciemna leży chora od 9 V. Odpust przeleżała, chociaż rozporządzała. 19 V Zabrali tajni S. Józefę Mostową. Do dziś nie wiadomo gdzie i co się z Nią stało.
23 V Nabożeństwo i kazanie tylko w Burakówce, ze Słobódki nie przyjechali. Chłodno nadal. 27 V akcja w Tłustem, zginęło wiele ludzi. Ogromna depresja u wszystkich, z obawy o jutro.
30 V Z powodu deszczu i chłodu nie byłem w Bazarze, nie posłali koni. Po południu było ładnie i odprawiło się zakończenie nabożeństwa majowego z procesją, przedtem kazanie.
31 VI Rozpoczęło się nabożeństwo czerwcowe i kazanie. Od 3-go temperatura podniosła się i zaczęło się lato.
4 VI byłem po nabożeństwie I piątkowym. W Tłustem u ks. Dziekana.
5 VI I Msza św. i kazanie w Słobódce potem ślub, II Msza św. i kazanie w Burakówce. 6 VI Msza św. i kazanie w Bazarze, suma i adoracja tutaj. Dziś 8-go gorąco tych dniach i burzą się musi ten upał zakończyć. Z 11 na 12 VI witałem się w śnie z ks. Wybrańcem i choć wiedziałem że nie żyje, udowodnił, że się mylę. Potem widzę ks. Władzia i tak się witamy, ściskamy (6 VI akcja w Tłustem) A On mówi mi, przecież widzisz że jestem. Cóż to znaczy? Chce pomocy? Z 12 na 13-go znów widzę siostrę cioteczną Martę Peinkert. I znów wiem że nie żyje, a Ona żywa ruchliwa, prowadzi mnie do jej matki i witam się z nimi. Znów ze zmarłymi mam styczność. Omid hoc?
13 VI Ks. Galek odprawił mszę i kazanie naprzód w Słobódce i w Burakówce. Ja rano o 7-mej odprawiłem tutaj Mszę św., potem pojechałem do Latacza na odpust. Spowiadałem do 12 godziny. Później miałem sumę i infra. Kazanie odpustowe i po Mszy św. procesja.
14 VI Miałem Mszę św. śpiewaną i kazanie w Bazarze, sumę zaś w Burakówce. Dziś 17 VI wczoraj przyjechała młoda siostra by zastąpić chorą S. Annę Ciemną.
20 VI Odprawiono w Słobódce odpust (antycypowany z 24 VI) I Mszę św. odprawiłem, spowiadałem o 11-tej kazanie wygłosiłem i podczas kazania przyjechał ks. Wałowski, odprawił sumę i procesję, po południu nieszpory z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. W Burakówce odprawił ks. Galek sumę, wygłosił kazanie i po południu nieszpory. 21 VI I Msza św. w Słobódce, ks. Galek w Burakówce II Mszę św. odprawił.
24 VI Przypadło Boże Ciało. Wobec zakazu obchodu, odłożono procesję na niedzielę, a rano o godzinie 8-mej odprawiłem Mszę św. z Wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Po południu o godzinie 3-ciej nabożeństwo czerwcowe. 25-go byłem w Jazłowcu i ofiarowałem. N.P.M. 10 kg. mąki pszennej i 5 kg. krup hreczki oraz 1 kg. cukru. 27-go o godzinie 10 Msza św. i procesja Bożego Ciała, po południu nabożeństwo czerwcowe i procesja.
29 VI W rocznicę święceń kapłańskich odprawiłem sumę coran S.S. kazanie i procesję. Po południu nabożeństwo czerwcowe zakończenie, kazanie i procesja z Te Deum. Po sumie odwiedził mnie p. dyr. Nieprzecki z żoną. Zamiar Rusinów, by urządzić napad i rzeź Polaków. Po południu nabożeństwo czerwcowe i procesja N.S. 30-go byłem w Tłustem (u ks. Dziekana i po materię na suknie) Rano o godzinie 7:30 było zakończenie roku szkolnego i kazanie (ks. Galek). Z 30-go na 1 VII nad ranem około 5-tej spotkałem we śnie Majellę (rodzona siostra – zakonnica), która starała się mnie pocieszyć po stronie siostry Matyldy (rodzona siostra) Omia hoc?
4 VII Rano Msza św, i kazanie w Bazarze, potem suma, adoracja i procesja c.S.S. Po południu o godz. 3 zakończenie oktawy Bożego Ciała. Po nieszporach obchód do czterech ołtarzy i w końcu poświęcenie wianków.
5 VII Byłem na pogrzebie śp. Marii Szkodzińskiej w Tłustem, siostry ks. Dziekana St. Szkodzińskiego .Odprawiłem uroczystą Mszę żałobną. Dziś 8 VII dni bardzo gorące, opowiadanie ciągle wśród ludu o akcji na Żydów i o przygotowaniu „Rieti” przez Ukraińców.
10 VII Spowiedź dzieci przystępujących do I Komunii św.
11 VII Spowiadano od godz. 6-tej rano. O godz. 9-tej. Przerwano spowiedzi, został tylko ks. Galek i w procesji przyprowadzono dzieci do kościoła. Po Asporgos – przemówienie i złożenie przysięgi na chrzcie uczynionej. Potem Msza św. cicha. Przed Komunią św. kazanko, potem zakończenie Mszy św. błogosławieństwem i przemówienie do dzieci i rodziców. Dzieci było 38 do I Komunii św. Następnie uraczono dzieci śniadaniem. Po nabożeństwie zaczęło padać.
13 VII Ruch partyzantów. Nie mogłem się wybrać na rekolekcje do Przemyśla. Tydzień bardzo ciepły. 18-go był ks. Galek w Czerwonogrodzie na odpuście. Odprawiłem Mszę św. i kazanie w Słobódce, również w Burakówce suma i kazanie. W Słobódce odnowili parafianie swój kościółek i podczas kazania wyczytałem pomocników i ofiarodawców. Od 18 – 24-go VII co dzień grzmoty i opady deszczu.
25 VII Byłem na odpuście w Tłustem. Mszę św. w Bazarze, sumę i kazanie odprawił ks. Galek. W ciągu tygodnia wiadomości o załamaniu się Włochów. Bandy ukraińskie mordują na Wołyniu Polaków. W środę przywieźli gospodarze (6 fur) opał. W sobotę odwiedził mnie leśniczy z Glinki p. Pleczyniewicz z żoną i panią sędziną. Nastroje z powodu band przygnębiające .W sobotę zaproszono mnie ze Mszą św. do SS. Niepokalanek w Jazłowcu. 28-go wyjechałem wczas rano do Jazłowca, zaopatrzyłem chorych, odprawiłem Mszę św. z błogosławieństwem i około godz. 8-mej poszedłem do parafii słuchać spowiedzi. Podczas kazania w zakrystii spotkałem panią Pleczyniewicz . W tym dniu był odpust św. Anny w Jazłowcu. Po południu słuchałem spowiedzi SS. Niepokalanek. Wieczorem o 7:30 wróciłem.
2 VIII Był odpust w Borenianach, u ks. Wałowskiego. Z odpustu wracał p. leśniczy z żoną i został przez tutejszych bandytów zamordowany, żona ciężko raniona. Młody leśniczy bardzo uczynny, pobożny , zginął przez swoich. R. I. P. 4 VIII. było 2 bandytów na probostwie około 6-tej po południu. Ponieważ już się źle o duchownych wyrażali, trzeba na żądanie otoczenia spać nie w domu. Czyni to wielu tutejszych znaczniejszych obywateli. Zaczyna się znów tułaczka. O.A.MD.
5 VIII Znowu wywieziono nauczycieli z Anielówki (Tłuste) Skibę i Jasiewicza studenta, dom zrabowano, a wywiezionych znaleziono strasznie zmasakrowanych w Nyrkowie w kukurydzy. Coś 7 VIII zastrzelono głównego bandytę Ukraińca w Capowcach i spalono.
8 VIII Niedziela. W Bazarze nie było nabożeństwa tylko tutaj. Przez wieś i okolice przechodzą grupami dywersanci. Nie napadają ani mordują, żądają tylko jeść i odzienie. Stąd wzięli kilku, ale Ci wrócili. W ciągu tygodnia od 8-go – 15-go upały i żniwa bardzo ładne. Dywersanci co dzień przychodzą. 15 VIII uroczystość M.B. Wniebowziętej. Msza św. i kazanie w Słobódce, suma z wystawieniem, kazanie i procesja tutaj. Dzisiaj zażądano oddania dzwonów. 18-go dzwony zdjęto.
19 VIII We czwartek wyznaczono Rusina Danyluka Wasyla, by odwiózł dzwony. W Czacharze dywersanci odprowadzili go i zabrali 3 nasze i 3 ruskie dzwony. W sobotę wczas rano wrócił ten gospodarz bez dzwonów. Na razie dochodzenia nie ma.
22 VIII Niedziela. Suma i kazanie tylko tutaj. Rosyjscy dywersanci co dzień w nocy chodzą przez wieś i żądają jedzenia. 23-go ks. Galek wyjechał do domu.
24 VIII upały od tygodnia coraz silniejsze. W niedzielę w cieniu było 36℃ ciepła. Wczoraj i dziś to samo. Wszystko schnie. Złodzieje od tygodnia grasują w ogrodach.
29 VIII Nabożeństwo i kazanie w Słobódce i Burakówce. Dalej susza i niepewne czasy.
4 IX Wrócił ks. Galek. Nabożeństwo szkolne dla rozpoczęcia roku szkolnego zaczęło się 1 IX , ale mało było dzieci, bo nauczycielka za późno podała do wiadomości.
6 IX Z Bazaru nie przyjechali. Tutaj tylko suma i adoracja.
8 IX Uroczystość Narodzenia N.P.M. Choć święta nie było zewnętrznie wierni rano przyszli na nabożeństwo a po południu odmówiono różaniec, suplikacje i błogosławieństwo. Od 5-go zaczęło się wypisywanie metryk bardzo wiele pracy z tym.
12 IX Nabożeństwo w Słobódce i kazanie tutaj. Z dnia 15/16-go zamordowano w Tłustem naczelnika poczty z żoną, sąsiada ks. wikarego, a ks. Dziekana St. Szkodzińskiego i wikarego ks. Bronisława Mojka okradziono i zabrano. W Jagielnicy w tym samym dniu wykradziono dr. P. Senatora R.P. Lachowicza. Księży i lekarza nie odszukano. Grasują tu mordercy ukraińscy, bo dywersanci nikogo nie zbili ani zabili. Wszystko się na noc kryje.
18 IX W sobotę odbył się uroczysty pogrzeb zamordowanych 3-ch rodaków w Tłustem przy licznym udziale wiernych. 19-go metryki dalej się wypisuje. Suma i kazanie tylko tutaj, z Bazaru nie przyjechali. W ciągu tygodnia ochłodziło się, ale wszyscy czuwają po nocach. I my nie śpimy w domach, a skoro się ściemni szukamy noclegu nie u ludzi, bo wszyscy się podobnie chowają, jak my.
26 IX Nabożeństwo , kazanie w Słobódce i tutaj. Sumę odprawił ks. Galek. Od 1 X rozpoczął się miesiąc Różańca św. St. Br. Piotr Żymańczyk nie chciał wydać sygnaturki i ludzi na nabożeństwie różańcowym bardzo mało. 3 X z Bazaru nie przyjechali. Suma i adoracja w Burakówce. Księży z Tłustego nie ma i 3-go był ks. Galek z nabożeństwem w Tłustem. Nastrój wśród Polaków stale przygnębiający. W ciągu tygodnia Różaniec odprawia tylko przy otwartym Tabernakulum, bo wiernych mało. 7 X znów porwali bandyci ukraińscy z Winiatyniec 4 rodaków i staruszka księdza. Ks. proboszcz staruszek był przywiązany do 14 innych ofiar i to drutem kolczastym. Był ostatni i nie mógł nadążyć za innymi, upadł. Zbili go, przy lesie odczepili i został leżąc pod drzewem. Potem wstał i poszedł do Zaleszczyk. Ksiądz proboszcz – 80 letni wrócił rano, mając ręce związane kolczastym drutem i pobity. Tam 10. Miał Mszę św. i pokazał ręce pokaleczone drutem kolczastym, prosił o modlitwę za katowanych. Inni Polacy zamordowani R.I.P. I to greko – katolicy. Ukraińscy są wyznawcami religii Chrystusa?
10 X odprawiłem nabożeństwo z kazaniem tylko w Słobódce. Sumę miał ks. Galek, kazanie sam wygłosiłem.. Od 9-go staje się coraz chłodniej. Dziś 12 X mróz ściął rośliny i zieleń.
13 X w środę do Łukowca wyjechał ks. Galek, do ks. Wanałowicza. Jako powód: boi się bandytów ukraińskich, a tam jest wieś cała polska. Dziś nadeszła wiadomość 14 X że znaleźli ciała ks. Dziekana wikarego i p. Dyr. Lachowicza, zamordowanych przez bandę ukraińską. Ciała są w grocie w Bilczu Złotym.
14 X w Chmielowie napadli bandyci na rządcę polaka, związali go w bieliźnie. I uradzili zawołać kowala, który umie się bawić, by zamordował rządcę. Gdy bandyci czekali na kata, rządca spróbował i udało się uciec. Uciekł do Torskiego – do Oberleitnera Stolke. Ten wysłał przebranych tajnych, i przyprowadzili kowala i Stelmacha, a herszt uciekł. Byli to sami rusini. Kazali Rusinom pilnować i ci uciekli.
15 X rocznica śmierci mojej najdroższej matki. Odprawiłem o spokój jej szlachetnej duszy Mszę św. W kościele kamiennym jest bardzo zimno i zacząłem nocować w pokoju, zdając się na Opaczność Boską.
17 X Nabożeństwo tylko w Burakówce. Od 19-go odprawiano Różaniec z Wystawieniem, bo mało wiernych przychodziło.
20 X wczas rano łapali ludzi do Niemiec. Rusinów puszczali a zabrali 3 fury samych Polaków i to ojców rodzin i gospodarzy. Na drugi dzień 21-go wszyscy uciekli a 2 Polaków zatrzymali tych najspokojniejszych i bojaźliwych. Okazało się, że milicjanci chcieli wódki, najeść się i obłowić. Dziś 22-gi czas od tygodnia nocami bardzo chłodny, w dzień dość ciepły. Od 3 dni pożyczona sygnaturka zwołuje na nabożeństwo wiernych i dość przychodzą.
24 X Msza św. w Słobódce i wiele spowiedzi, suma i kazanie w Burakówce. 25-go pogrzeb + Nadochowskiego w Bazarze.
27 X Byłem w Czortkowie w swych sprawach, z powrotem noc zapadła i nocowałem w Kościuszkówce u pp. Dzedzejów, którzy bardzo gościnnie przyjmowali. W Czortkowie byłem u OO. Dominikanów, potem u p. inż. Wysockiego i w P.K.O.p. 28-go pogrzeb + Anny Wawrów, której belka spadła na głowę i ją zabiła. Czas bardzo mglisty i chłodny. Niepokój wszystkich przygniata bo tu wojna i rewolucja. Pan nas wybawi.
31 X Uroczystość Chrystusa Króla. Spowiadałem do sumy. Suma z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i kazanie okolicznościowe. Po sumie procesja za Ś.S.. Czas bardzo piękny trochę chłodny. Po południu o 14:30 w Słobódce odprawiono Różaniec św. i potem odbyła się procesja na cmentarz. O godzinie 5-tej po południu w Burakówce Wystawienie Sanctissim, Różaniec, suplikacje i błogosławieństwo.
1 XI Spowiadałem do sumy. Po południu o godz. 14 nieszpory święte, drugie nieszpory żałobne i procesja na cmentarz w Burakówce. Zakończenie o godzinie 5-tej w kościele. 2-go spowiadano do godziny 8:30 potem odprawiono trzy Msze św. (trzecia śpiewana) po niej egzekwie.
3 XI Msza pogrzebowa za +Magdalenę Skrzypnik. 5-go spowiadano do 8:30 potem nabożeństwo I piątkowe. 7-go Msza św. i kazanie w Słobódce, suma i adoracja tutaj. Z 6-go na 7-go spadł śnieg, wnet stopniał . 10 XI czas zimny i spadł śnieg. Pogrzeb + Marii Krajewskiej ze Słobódki. Czas już zimowy. W nocy z 7/8-go okradziono doszczętnie pp. Lipińskich w Bazarze. W poniedziałek z 8/9-go okradziono pp. Cieniawów i Jaworskiego w Bazarze. W tej wojnie tą ostatnią rodzinę spotkało to nieszczęście po raz czwarty.
14 XI Niedziela. Nabożeństwo tylko w Burakówce. Nieco ocieplało. Z 15-go na 16-go Śniło mi się, że byłem w wielkim domu i rozmawiałem z Niemcem. Był jeszcze inny współbrat ze mną. W tym przychodzi pod okno cywil, wysoki i mruczy, co za psi obowiązek mi dano. Mówił do Niemca po niemiecku „Czy Ty trzymasz z nimi? Pfaffen!! Ja nie mieszam się do rozmowy, ale słyszę: Es würde befohlen, gaistlichen zŭ erschiessen”. i ja muszę to spełnić. Zwraca się do mnie , mówiąc proszę za mną. Ja wiedząc co mi grozi, mówię mu że zaraz przyjdę tylko jeszcze pójdę …… A On idzie za mną do drzwi i odkrywa z pod kolorowej chusteczki browning. Zląkłem się i budzę Cały spocony, ze strachu. Patrzę na zegarek – 12 i 2 min. w nocy. Onid hoc? Czy coś zagraża mnie lub innym? Opowiedziałem sen pani Dzedzojowej Siostrze.
16 XI dostałem kwit na drzewo a 17-go w środę pojechało 10 fur i przywieźli grube dęby. Czas bardzo suchy i dość ciepły. Pan Wolański z Koszyłowiec przywiózł mi jako dar furę drzewa opałowego. Morderstwa w okolicy dalej się szerzą. Dzisiaj we wsi pytało dwóch nieznajomych o księży i nabawili wszystkim strachu. Panie Boże ratuj nas.
21 XI nabożeństwo i kazanie w Słobódce i tutaj. Czas chłodny i mróz nie wielki.
28 XI Dziś zaczął się adwent. Nabożeństwo i kazanie tylko w Burakówce. Od 29-go rano o godzinie 6-tej Roraty i błogosławieństwo. Wieczorem o 8-ej godzinie napadli kilka domów od probostwa 10 bandytów rodziny: Żymańczyk Jana, Jaszczyka, Żymańczyk Kazimierza oraz Rensa Franciszka i ograbili ich z ubrań, pieniędzy i nawet z dobytku. Okazało się że brało w tym udział 2 milicjantów z pobliskiego posterunku i 7 tutejszych młokosów, których ludzie znają. Na trzeci dzień już wszyscy wiedzieli, kto rabował. Obrabowani to bardzo spokojni Rodacy. W okolicy dalej bandy grasują. Nauczycielka polskiego Pani Dziurkiewicz pojechała 29-go do domu a w nocy napadli na gospodarza u którego przebywała przed wyjazdem, ale jej nie było. Gdy nazajutrz wróciła i dowiedziała się o napadzie wyjechała, a polska szkoła ma wakacje. Takie czasy!
3 XII nabożeństwo o godzinie 8-mej jako w I piątek miesiąca. 4-go sobota nabożeństwo kazanie, błogosławieństwo i Parastas za + Siostry z Bractwa.
5 XII mróz i wiatr. I Msze św. w Słobódce i bardzo dużo spowiedzi. Suma i adoracja w Burakówce.
6 XII byłem w Czortkowie, ale że krótki dzień mało spraw załatwiłem i wyspowiadałem się.
8 XII rano spowiadałem, suma i nieszpory z wystawieniem Przenajświętszego Sakramentu, kazanie okolicznościowe. Wiernych bardzo wiele. Czas od rana odwilż i mży. Z 4/ 5-go napad na polaków w Tłustem i Lataczu. Ofiary w ludziach. Z 7/8-go napad na ks. vice Dziekana w Jazłowcu. Nocował przez 4 miesiące u SS. Niepokalanek, a na M.B. Niepokalanie Poczętej chciał urządzić wielką uroczystość. Zaprosił ks. proboszcza z Trybuchowiec z kazaniem a sam dlatego został na plebanii. W nocy wpadli bandyci, rozrąbali bramy. Ks. Proboszcza z Trybuchowiec w bieliźnie wyprowadzili i na śniegu siedział około godzinę, Skostniał z zimna. Uratowano go, a ks. Dziekana Kan. Stanisława Kraśnickiego schwytali na strychu zbili, znieważyli, powrozami związali i zrzucili ze strychu na podwórze. Rzucili go na furę, nakryli słomą usiedli na niego, probostwo zrabowali i uciekli. Ślady płóz prowadziły aż do lasku. Bardzo wielka depresja u Rodaków.
10 XII obrabowano Polaków we wsi Capowce. 12-go gotował Rusin Hryńczuk samogonkę. Dzień – Niedziela zima mglista. Spalił swój dom i siebie poparzył. Tak go Pan Bóg za niedzielę nie uszanowaną ukarał. Z 13-na 14 XII zamordowano w Szułuzmincach leśniczego pana Rąpały i syna 24 letniego. W nocy 14-go zamordowano w Lataczu rodzinę Czarnieckiego, 7 osób. Po tej masakrze rozdzielili się biedni rodacy po znajomych i krewnych. Przez kilka razy bandyci próbowali napaść na Kościuszkówkę, ale warta im przeszkodziła.
19 XII miałem nabożeństwo w Słobódce, (bardzo wiele spowiedzi) i w Burakówce kazanie i sumę.
21 XII byłem w Jazłowcu i zawiozłem M.B. Jazłowieckiej na ofiarę: 50 kg. pszenicy, 45kg. mąki pszennej, 5 kg. krup hreczanych i ¾ kg. cukru. Oby N.P. pomogła współbraciom i Rodakom. Sanna była dobra. 21-go wieczorem, napadli bandyci na Szewczyków w Kościuszkówce, chcąc wykraść świnie. Gdy syn i córka wybiegli, bandyci strzelili z automatu i trafili Adama Szewczyka, który z upływu krwi 22-go rano umarł. Gdy Niemcom dano znać odpowiedzieli, że wyjechali na urlop. Gdy 14 XII bandyci ukraińscy napadli na Jabłeckiego z Kościuszkówki i skradli świnię, Niemcy po dwóch dniach znaleźli towar. Gdy zginął ks. Dziekan, już nie chcieli szukać sprawców W Burakówce 22-go skradli swoi bandyci bieliznę u coś 10 rodzin polskich i 4 gęsi i Wiktora Welkówa. Pogrzeb 24 XII z Kościuszkówki zostawił ogromne przygnębienie u Polaków. Pasterkę miałem z rana o 5:30 i było bardzo dużo pobożnych. Z Bazaru nie przyjechali bo się obawiali. Suma i Kazanie była o 9:30, kościół przepełniony. Nieszporów nie było, bo Bracia i Siostry z Bractwa kolędowali.
26 XII Miałem Mszę św. śpiewaną z kazaniem w Słobódce i sumę z kazaniem w Burakówce. Nieszpory o godzinie 2 po południu, – Doniesiono o strasznej zbrodni. Koło Podhajec w samą Wilje Ukraińcy wyrżnęli około 150 Rodaków. R.I.P. – A Niemcy przyjechali po zbrodni. Jak długo Panie Boże trzymać będziesz rękę karzącą nad ludem? Zlituj się nad nami grzesznymi i ocal nas. Według opowiadania dywersanci, czyli bolszewicy przyszli i ratowali nieszczęsnych rodaków. Pobili bandy ukraińskie, ranili i powiązali bandytów. A gdy Niemcy nadchodzili, usunęli się i zostawili poranionych bandytów, by Niemcy ich ukarali. Wieczorem 28-go znów bandy ukraińskie wykradły coś 15 młodych Polaków z Jagielnicy i pomordowali. I tak co dzień zbrodnie…
31 XII Uroczyste zakończenie roku. Wystawienie, nieszpory, kazanie… suplikacje, Te Deum, błogosławieństwo i spowiedź.
cdn.