Mój chromosom Y – analiza

Opublikowane przez Bartosz Małłek w dniu

Od dawna czekałem by móc napisać ten artykuł. Stanowi on podsumowanie moich dotychczasowych badań nad chromosomem Y.

Moją przygodę z chromosomem Y zacząłem niemal dokładnie trzy lata temu (2016). Zakupiłem wtedy test firmy Family Tree DNA. Był to test Y-DNA67. Jak wiele razy podkreślałem, wg. mnie jeśli chcemy zbadać swój chromosom Y i chcemy to zrobić naprawdę dobrze, to nie opłaca się brać niższych testów i potem ewentualnie je rozszerzać. Naprawdę. Jeśli nie robisz testu, z ciekawości, dla zabawy i zależy Ci na konkretnej wiedzy i odkryciach to odpuść sobie niższe testy. Często nie przynoszą one nic ciekawego, a można się wręcz rozczarować. Lepiej parę lat odkładać pieniądze lub zrobić zrzutkę w gronie rodziny i zrobić test Big Y lub jakieś pełne sekwencjonowanie. Tutaj mogą odezwać się osoby, które robiły te testy i jednak im coś wyszło. Mi nie wyszło, ale ja i tak zamierzałem zamawiać Big Y.

Zatem trzy miesiące po zrobieniu Y-DNA67 zamówiłem Big Y. Oczywiście to nie jest tania rozrywka. Teraz test kosztuje 659 $ (ok. 2500 zł). Sporo. Jednak co jakiś czas są promocje i można dostać test za ok. 500 $ (1875 zł). Na pocieszenie dodam, że konkurencja w genealogii genetycznej jest coraz większa i np. firma Dante Labs swego czasu w promocji pełne sekwencjonowanie oferowali w cenie 200 $ (750 zł). Jest różnica. Niestety to była cena promocyjna, ale generalnie ceny będą spadać, więc jest nadzieja.

No dobrze, zakupiliśmy już nasz upragniony test i co dalej? Otóż FTDNA to świetne laboratorium, ale słabo im wychodzi analiza. Na początku trafiłem do haplogrupy YP515, potem do YP1182. To, co trzeba zrobić dalej to ściągnąć swój plik BAM. Jest to plik zawierające wyniki naszych badań, jako ciąg mało dla nas jasnych liczb. Ten plik wysyłamy do analizy na stronie www.yfull.com . Taka przyjemność kosztuje nas 49$. Firma ta jest rosyjska, a współpracuje z ekspertami z wielu krajów. Proszę mi wierzyć, że znają się na swojej robocie. Przede wszystkim odczytują nasze dane, porządkują je i umiejscowują nas w drzewie. Co jest istotne, podają także takie dane jak data utworzenia haplogrupy i informację kiedy żył nasz wspólny przodek w danej haplogrupie. Oczywiście te dane wraz z pojawieniem się innych próbek są doprecyzowywane. Nie mniej jednak dla mnie ważne było posiadanie informacji o czasie w jakim występowali moi przodkowie i jaki jest przedział czasowy i pokrewieństwo z innymi zbadanymi osobami.

Migracja haplogrupy YP5632. Źródło: http://scaledinnovation.com/gg/snpTracker.html

Zanim przejdziemy do konkretnych wyników, zaczniemy od początku. Wedle SNPTrackera zaczynamy gdzieś na pograniczu Nigerii i Kamerunu jakieś 240 000 lat temu (stąd te śladowe ilości DNA nigeryjskiego w kalkulatorach MyHeritage?). Z Afryki mieliśmy wyjść jakieś 60 000 lat temu. Nie wiadomo co się wydarzyło, czy było to spowodowane zmianami klimatycznymi (robiło się cieplej) czy też może powód był zgoła inny.

Źródło: https://www.google.pl/maps

Jedno jest pewne, nasi przodkowie wyruszyli i zaczęli się przemieszczać w kierunku wschodnim i północno-wschodnim. Prawdopodobnie przez obecny Kamerun, Republikę Środkowoafrykańską, Sudan Południowy, Etiopię, Dżibuti (musiało być przejście do Jemenu), Jemen, Arabię Saudyjską, Irak, Iran, Turkemistan, Uzbekistan, Kirgistan, aż do Rosji, na Syberię. Tam migranci mieli dotrzeć 40 000 lat temu, tam też nastąpił zwrot w kierunku zachodnim. Przez Rosję, Ukrainę, Polskę do Białorusi. Wedle tej teorii już 5000 lat temu moi przodkowie mieli znajdować się w Europie Środkowo-Wschodniej. Haplogrupa YP515 uformowała się ok. 3000 lat temu. Haplogrupa YP5632 uformowała się ok. 869 roku. Jest to haplogrupa należąca do R1a. Uznawana jest za typową słowiańską haplogrupę (w sporym uproszczeniu). Z badań DNA wynika, że migracja nadal kierowała się na zachód i zakończyła się na terenie współczesnej Polski.

Źródło: Opracowanie własne

Haplogrupa YP5632 ok. 969 roku dzieli się na 3 podgrupy YP5632*, YP5940 oraz moją nową haplogrupę Y73390. Ta ostatnia została wyodrębniona dzięki zbadaniu mojej próbki oraz mojego kuzyna z USA. Ketih Malek został przeze mnie odkryty za pomocą badań genealogicznych, a następnie znalazłem go na jednym z portali społecznościowych. Nawiązałem kontakt i korespondowałem z nowym kuzynem. Jego przodkowie ok. 1870 roku wyemigrowali do USA (zatem migracja kontynuowana była na zachód 😉 ). Pod koniec zeszłego roku udało mi się namówić Keitha na test Big Y. Teoretycznie byłem pewien naszego pokrewieństwa. Kuzyna rodzina pochodziła z Krajny i tak jak wspomniałem, odtworzyłem ich drzewo. Nie mniej jednak, zawsze mogłem się pomylić lub, któraś z naszych linii mogła nie dochować wierności. Już wstępne wyniki badań dowiodły naszego pokrewieństwa. Niestety na wyniki Big Y musieliśmy długo poczekać (Family Tree DNA ma obecnie bardzo dużo zleceń i chyba nie wyrabiają z pracą). Po otrzymaniu wyników wysłałem je do analizy YFull. Dzięki temu stworzyliśmy haplogrupę Y73390. Wspólny przodek według analizy urodził się w 1644 roku. Wiem, że nasz wspólny przodek urodził się w 1691 roku, zatem mamy 47 lat różnicy. To bardzo dobry wynik zważywszy na margines błędu.

Źródło: Yfull.com

Wspólnego przodka ustala się za pomocą wzoru 2*144+60. Zatem mamy 2 różne mutacje SNP *144 (przybliżony czas wystąpienia pojedynczej mutacji) oraz dodajemy do wyniku 60. Powinno być 348, ale ze względu na to, że zaokrągliłem wzór i wyciąga się średnią wyników to wynik końcowy jest nieco inny. Najważniejsze jest, że dzięki badaniu mamy 4 nowe SNP, po dwie na każdą osobę. 4 mutacje SNP od wczesnego średniowiecza do wspólnego genealogicznego przodka z XVII w. Świetny wynik! Co to daje oprócz tego co opisałem powyżej? Uzyskaliśmy SNP za pomocą, których będziemy mogli testować potencjalnych krewnych. Np. ktoś kto mieszka w okolicy lub nosi nazwisko Małek, Małłek oraz pochodne będzie mógł się tanio zbadać i sprawdzić czy jesteśmy spokrewnieni.

Na koniec jeszcze mapa haplogrupy YP515. Na razie na mapie umieściłem 22 próbki, ale powoli wyłania się ciekawy obraz. Można np. wyodrębnić grupę pomorsko-wielkopolską, a także małopolską. Na uwagę także zasługuje grupa pokrywająca się z Wielkim Księstwem Litewskim. Także interesująca jest grupa mazowiecka znajdująca się w tzw. Urzeczu. Jestem ciekaw co uda się odkryć jeszcze w przyszłości. Wiem, że na Podkarpaciu występuje sporo Małków, podobnie jak na Śląsku oraz w Czechach. Jest co badać!


Bartosz Małłek

Urodzony w Opolu, pochodzi z Tarnowa Opolskiego. Absolwent Uniwersytetu Opolskiego na kierunku Politologia o specjalizacji dziennikarskiej. Pilot wycieczek, organizator, animator kultury, społecznik, podróżnik, genealog. Prezes Fundacji Czas Podróżników. Doktorant w zakresie historii na Uniwersytecie Opolskim. Zajmuje się problematyką przesiedleń ze wschodu po 1945 roku, emigracją, genealogią, genealogią genetyczną, a także historią Słowian i Wikingów.